sobota, 7 maja 2022

Pesymizm w życiu intelektualnym

Dziś przygotowałam dla Państwa kolejny fragment mojej nadchodzącej prozy, którą roboczo nazwałam "literaturą memetyczną", ze względu na ilość przekazywanych dalej treści i nawiązań do innych autorów, nauk, teorii, poetyk i znaczeń. 


        Prawa Murphy'ego, anegdotyczne i w zamierzeniu zabawne aforyzmy, stworzone przez Edwarda Murphy'ego, inżyniera lotnictwa, czasami brane są zbyt dosłownie. Wiele osób czyni z tych tekścików swoje wytyczne życiowe, rodzaj praw rozciągających się na całą rzeczywistość. Ma to bardzo pesymistyczny wydźwięk, zwłaszcza że większość zebranych cytatów mówi o tym, że „jeżeli coś może pójść źle, to na pewno tak będzie”. To pułapka intelektualna, w którą wpadają umysły o ciągotach depresyjnych. Ratujący z obniżonego nastroju sarkazm, w przypadku praw Murphy'ego nie jest środkiem zapobiegawczym lecz raczej czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni. Należy zrozumieć pierwotny cel przyświecający pracownikowi bazy sił powietrznych Holloman w Kaliforni. W swojej pracy badał on symulacje wypadków lotniczych, gdzie każdy taki wypadek miał za zadanie udowodnić, że nawet małe błędy prowadzą do katastrof. Taki typ wyizolowanych zdarzeń, opisany przez dowcipnie sformułowane podsumowania, nie jest i nie może być odzwierciedleniem faktycznego stanu rzeczy. Oczywiście jeżeli tworzy się z nich bufor psychiczny dla usprawiedliwiania niepowodzeń, to tak naprawdę wyjaśnia tylko, że w ten sposób działa świat i nic nie można z tym zrobić. To matnia, w którą można wpaść bardzo łatwo, a raz wpędzony w ten labirynt czarnowidztwa umysł będzie się poruszać w nim jak w błędnym kole.

Kreowanie światopoglądu przez udział w różnorakich simulacrach oraz czytanie dzieł filozoficznych jest jednym z najczęstszych zabaw Homo sapiens. Czytając różnych autorów lub oglądając filmy i spektakle, często doszukujemy się w nich wartości, jakie chcielibyśmy przyswoić dla siebie. Słowa, obrazy i emocje towarzyszące fabułom czy sformułowaniom opisującym intelektualną rzeczywistość kreują w odbiorcy chęć udzielenia aprobaty. Ten efekt potwierdzenia działa najbardziej gdy wywoływane są silne uczucia lub dotyczy najbardziej ugruntowanych poglądów. W ten sposób znajdujemy uprawomocnienie dla swoich lęków, błędnych przekonań, twierdzeń o charakterze definiującym lub dyskredytującym. Książkom, słowu pisanemu, bardziej się ufa. Istnieje powszechne, gminne przekonanie, że to co napisane ma większą wartość niż słowa puszczane na wiatr. Taki pogląd posiada historię związaną z niedostępną szerszym masom sztuką pisania. Niegdyś, aż do XX wieku, kiedy zaczęto likwidować analfabetyzm na szeroką skalę, liczba osób nieumiejących czytać i pisać sięgała 80-90% społeczeństwa. Obecnie tylko 3% Europejczyków można zaliczyć do niepiśmiennych. W Afryce wskaźnik ten wynosi 50%.

Czytanie jako proces społeczny prowadzący do rozwoju osobowości jednostek, jest bardzo ważnym czynnikiem tworzącym ludzkie charaktery. Książki to okna na inne światy, które można przeżywać wraz z bohaterami, można się z nich uczyć stosunków społecznych, czytając autorów takich jak Jane Austen czy John Galsworthy, albo przyswajać treści światopoglądowe „u źródeł”, dzieła filozoficzne, teoretyczne, naukowe dostarczające wiedzę, napisanych przez Platona, Arystotelesa, Immanuela Kanta.

Brane niekiedy dosłownie wypowiedzi bohaterów książek lub fantazjowanie i używane jako styl hiperbole literackie, mające często podkreślić „typowość” postaci, mogą być również pułapką dla umysłu. Rozumiemy, że u Charlesa Dickensa czy Moliera, sylwetki i osobowości są archetypami i nie ma się ochoty brać z nich przykładu, jednak mają one za cel pokazanie czytelnikom wzorca, a świat przedstawiony poukładany został jak przypowieść z morałem.

Niekiedy jednak chora osobowość twórcy wywiera zły wpływ na kolejne pokolenia czytelników. Czytając „Tako rzecze Zaratustra” chwilowo ma się wrażenie, że jest to dzieło natchnione, że tekst mówi o ważnych, duchowych przemianach i porusza się w sferze moralnie wysoko ukonstytuowanej. Takie odczytanie dzieła jest pobożnym życzeniem autora. W głębi utworu kryje się zapis homofobicznej psychozy przeżywanej w samotności, społecznego odrzucenia, które tłumaczy geniuszem, a zarazem pragnienia przemiany duchowej. W końcu każdy „świr” ma nadzieję, że wcieli się w niego geniusz, a objawy poważnych chorób psychicznych są rodzajem ekstrawaganckiej osobowości i niezwykłych cech umysłu. Nietzsche mówi o „Nadczłowieku”, którym musi stać się człowiek aby po wydobyciu się ze stanu zwierzęcości, bliskiemu małpie, przeistoczyć się w moralny ideał, pełen cnót, sprawiedliwości, rozumny, pozbawiony grzechów chciwości, wstydu i lęku. Najgorzej Nietzsche wypowiada się o kobietach. „Tako rzecze Zaratustra” zawiera fragmenty o najbardziej spaczonej, pełnej brutalności, pogardy, mizoginicznej nienawiści wobec kobiet, uznanych za niższe, całkowicie podległe i z gruntu oddane jedynie służbie dla mężczyzny. „Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bicza!” - to podsumowanie dla płci przeciwnej stworzone przez jedną z najbardziej toksycznych jednostek wśród ludzi.

Oddziaływanie pisarzy i filozofów może różnić się w zależności od regionów, czasu i innych, środowiskowych lub charakterologicznych czynników. „Erystyka” Artura Schopenhauera, myśliciela związanego z ruchem pesymizmu, od czasów gdy powstała, jest bardzo wpływowym narzędziem kreującym mentalność jednostek. Autor wygłasza w swym dziele teorię, z którą trudno nie zgodzić się żyjąc w cywilizacji europejskiej, że świat ludzkich spraw składa się z polemik i że ludzie nie dążą do prawdy tylko do forsowania własnego zdania. Niewielkich rozmiarów dzieło „Erystyka” ma charakter praktyczny i uczy taktyk prowadzenia polemik słownych na gruncie polityki. Dla wielu jest to podręcznik i instruktaż życia w debacie publicznej.

Czytając „Powiastki filozoficzne” Woltera nie można oprzeć się wrażeniu, że świat składa się wyłącznie z przygód i niebezpieczeństw, że człowiek nie jest ani przez chwilę bezpieczny, bo spada ciągle z deszczu pod rynnę. Stara kobieta w opowiadaniu „Kandyd”, która opowiada swoje dzieje, pośród których gwałt, morderstwa i grabieże są na porządku dziennym, mówi młodej Kunegundzie, żeby podczas podróży pytała ludzi o ich życiorys i że jeżeli znajdzie chociaż jednego, który nie przeklina swojego życia i nie nazywa się w duchu najnieszczęśliwszym z ludzi, to ma ją, starą, „wrzucić na łeb do morza”. Na kartach „Kandyda” można znaleźć ludożerstwo, zoofilię, prześladujący ludzi straszliwy pech, przewrotność, zdradę, dzikie obyczaje egzotycznych ludów, egzekucje, okrutnie egzekwowane obowiązki niewolniczej pracy. Groteskowy kalejdoskop ludzkich spraw przedstawiony jako ironiczny dowcip. Gdy główny bohater w pewnej chwili jest pytany czym jest optymizm, odpowiada, że to rodzaj obłędu, który każe mówić, że jest dobrze gdy jest źle.

Nie bez powodu nauka zwana memetyką każdą powtarzaną i przekazywaną dalej ideę, myśl, przekonanie, systemy polityczne, a nawet religie, nazywa „wirusami umysłu”, których celem jest dalsze replikowanie się podobne do genetyki w biologii. Przekazywana jednostka przekazu i naśladownictwa kulturowego zwana jest memem (analogicznie do genu). Nauka ta, jako amalgamat nauk kognitywnych, społecznych i biologicznych, posiada aspekty epidemiologiczne i neurobiologiczne.