piątek, 4 sierpnia 2017

Żabia dupa

Uwaga! Post zawiera lokowanie produktów!

Bóg stworzył wszechświat w jednym odruchowym pierdnięciu. Wyszło jak wyszło. Wystarczy spojrzeć na to jakie siły nim rządzą: grawitacyjna inercja współsprzymierzona z chaosem. Wszystko ma feler, jakiś pieprzony uszczerbek, uchybienie, wadę. Każdy chce wszystko naprawić, ale się nie da. W mechanice tkwi błąd. Do materia prima dostał się paproch, glut albo jakiś babol. Nie wieszczę końca świata. Bo ten shit będzie wieczny, będzie powracał jak opryszczka. Kichnięcie popękanej i zmęczonej magmy, wytrysk o zapachu kalafiora. I ludzie jak największe i najsmrodliwsze kwiaty, aroganccy niczym mucha chcąca wejść do zupy, przyczepieni spinaczem do rolki papieru toaletowego, pijawki na żabiej dupie...

 Kapliczka skalna w Prądniku Korzkiewskim

piątek, 3 lutego 2017

LOT

Zaogniony zalążek dnia na wschodzie horyzontu.
Jaskrawe pasmo pomarańczu odgraniczone od błękitów pasmem chmur zmieszanych z żółcią.
Rozlany jak lawa wschód słońca znad skrzydła stalowego ptaka.
Spektrum barw jak serce agatu.
Wsączający się blask. Muszę odwracać głowę i skręcać szyję aby obserwować to zjawisko przez małe okienko.
Warstwa jasności, z której wkrótce wyłoni się słoneczny krąg.
Nad lądem, na którym panuje jeszcze noc, ognista struktura wydobywa się jak poetycki kamień z aksamitnych czeluści mojego mózgu.

loty samolotem