Spacer z ukochanym
Z roślinnej krwi zrodzony
Przemawiasz do mnie łagodnością
I podziwiasz me słowa
Tak lekko rzucone na wiatr
Odczarowujesz mantrą swego świata
Szklane me serce
I poisz czułym wzrokiem
Duszę pustyni
Twoja jasna twarz
Tak rzeczywista
Ma tysiąc odcieni
Chcę poznać je wszystkie
Myśl, jak ptak
Podrywający się do lotu
Wędruje ku tobie
Za dnia i w nocy
Przebudziłeś mnie
Wraz ze słowem jedność
Jesteś obok, najdelikatniej
A moja dusza śpiewa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz